Zdjęcie, które figuruje nad niniejszym tekstem, autorstwa Adama Stępień - pochodzi z miejsca zdarzenia i mówi na temat przyczyn wypadku więcej niż tysiąc wylanych tutaj słów.
My przypominamy, że Magda miała kochającą rodzinę, niespełna 16 lat, marzenia i całe życie przed sobą. Już od ponad półtora roku, razem z jej rodzicami walczymy o wyjaśnienie tej sprawy i sprawiedliwość.
W komentarzach do medialnych informacji o wypadku pojawia się bardzo dużo nieprawdziwych informacji o tym feralnym zdarzeniu. Niestety w dobie popularnego w XXI wieku "hejtu", bardzo wielu internautów - obwinia za zdarzenie małoletnią, która niestety nie może się już samodzielnie bronić. Komentarze typu: "przecież o tej porze powinna być w szkole", "sama sobie winna" czy "trzeba było zjeżdżać jeszcze szybciej" itp. - pozostawiamy bez komentarza.
Jako osoby zaangażowane w postępowanie, nie chcemy ferować w tym wpisie żadnych wyroków. Z racji toczących się postępowań karnych, nie możemy również zdradzić Państwu zbyt wielu informacji. Chcielibyśmy jednak, walcząc o dobre imię Magdy, żeby w związku z toczącą się w Warszawie debatą na temat tego zdarzenia nie zapominać, że:
- ścieżka po której poruszała się Magda była negatywnie zaopiniowana przez pełnomocnika m. st. Warszawy ds. rowerowych z uwagi na brak spełniania podstawowych norm dotyczących bezpieczeństwa;
- ścieżka była negatywnie zaopiniowana przez inżyniera ruchu m. st. Warszawy (ścieżka "budzi obawy");
- fragment ścieżki widoczny na zdjęciu został odebrany w grudniu 2016 roku i ścieżka w tym kształcie była ogólnodostępna, pomimo, iż nie była ukończona i oddana do użytku (po przejechaniu kilkudziesięciometrowego stromego zjazdu, ścieżka po prostu "urywała się" przed ul. Gdańską);
- po wypadku zjazd został dokończony, a na ul. Gdańskiej w miejscu w którym krzyżuje się ona ze ścieżką wprowadzono dwa progi zwalniające oraz ograniczenie prędkości do 30 km/h;
- po wypadku przed wjazdem w alejkę postawiono znak "ścieżka rowerowa" i obowiązuje tam zakaz jazdy na rolkach;
- po wypadku na ścieżce wprowadzono poprzeczne pasy zwalniające oraz informację o niebezpieczeństwie.
Fakt, faktem - w dniu 17 sierpnia 2018 roku udało nam się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Żoliborza w Warszawie - razem z rodzicami Magdy - uchylić postanowienie prokuratury umarzające postępowanie karne w tej sprawie. Sąd zgodził się z nami, że w ustaleniach poczynionych przez prokuraturę "coś nie gra".
Niestety więcej napisać nie możemy - przyjdzie na to pora. Możemy za to opublikować na prośbę rodziców Magdy - List Otwarty - kierowany do burmistrza dzielnicy Bielany, dotyczący zaniechań dzielnicy w przedmiotowej sprawie.
W tekście zamieściliśmy także linki do zewnętrznych publikacji - dla osób chcących dowiedzieć się na temat tej sprawy trochę więcej.
Zachęcamy do odwiedzenia naszego FB i merytorycznej dyskusji.