Hałaśliwy sąsiad ?

Prawie każdy z nas spotkał się kiedyś z tematem hałaśliwego sąsiada. Nawet jeżeli problem nie dotyczył nas bezpośrednio, to raz na jakiś czas słyszeliśmy o nim od rodziny, przyjaciół i znajomych. 

Jeżeli ktoś zakłóca Wasz spokój  to jak niemal w każdej dziedzinie życia, z pomocą przychodzi prawo - zarówno to karne jak i cywilne. Oczywiście jak na prawników przystało, proponujemy, aby w pierwszej kolejności po prostu z sąsiadem porozmawiać, a dopiero później korzystać z przysługujących nam uprawnień. Uwierzcie nam - rozmowa w sympatycznym tonie potrafi zdziałać cuda.

Jeżeli to nie pomoże - to statystycznie w dalszym ciągu, najpopularniejszym sposobem radzenia sobie z imprezującym w środku tygodnia sąsiadem pozostaje telefon na straż miejską lub policję. Zgodnie bowiem, z art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń, „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. 

Jak widać katalog potencjalnych kar jest szeroki. Najczęstszym wyborem stróżów prawa pozostaje mandat karny w wysokości 500 zł. Jeżeli sąsiad uporczywie zakłóca spokój mieszkańców i sprawa trafi do sądu, to grzywna może wynieść nawet 5000 zł.

Jak widać, działanie prewencyjne na zasadzie skali potrafi uderzyć po kieszeni uprzykrzającego nam życie sąsiada, jednakże wbrew pozorom to działania na drodze cywilnej mogą przynieść ostatecznie najlepszy rezultat.

I tak, zgodnie z art. 144 kodeksu cywilnego: „właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”. Odpowiadając szybko na pierwsze nasuwające się pytanie, zwracamy uwagę, że właściciel nieruchomości odpowiada za to, komu swoje mieszkanie powierza i możemy kierować do niego wszystkie roszczenia związane z hałaśliwym najemcą.

Na gruncie w/w przepisów możemy żądać od sąsiada np. zadośćuczynienia pieniężnego za zakłócanie miru domowego oraz sądowego nakazu zaniechania naruszeń.

Prawdziwym szokiem dla aroganckiego i nieustępliwego sąsiada, może okazać się jednak roszczenie oparte na art. 16 ust 1 ustawy o własności lokali z 24 czerwca 1994 roku. 
Stanowi on, że jeżeli właściciel lokalu wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości.

To nie żart. Jeżeli sąsiad jest uporczywy i nęka nas w sposób rażący - "możemy sprzedać jego mieszkanie". Mec. Mateusz Nowicki z NNWLegal wskazuje, że w praktyce to właśnie zagrożenia zastosowania ostatniego z opisanych przepisów, stanowi najskuteczniejszy sposób na walkę z uporczywym sąsiadem.

Zapraszamy do komentowanie na Facebook.